WARSZAWA: Uwiedzeni kapitalizmem, część 2

Zapewne jak pamiętacie na samym początku wakacji przybliżałem Wam początki prywatnych przewoźników jeżdżących na liniach miejskich po Warszawie. W dzisiejszym artykule pod tym samym tytułem część druga przedstawię losy kolejnych przewoźników, ale już tych z większym zapleczem technicznym. Będą to takie firmy jak Rapid Bus i jego kolejne przemiany, PKS Otwock oraz słynny Akpol.

                Na wstępie skupmy się na firmie Akpol, która powstała jako firma córka jednego z przewoźników z podmiejskiego Karczewa. Na samym początku lat 90 nie wyróżniała się niczym znaczącym. Obsługiwała Autosanami H9-21 linie Karczew – Warszawa, a także linie Otwock – Warszawa i kilka innych czysto podmiejskich linii kursujących ze wschodniej ściany miasta stołecznego. Najważniejszym momentem z życia tej firmy, który nas interesuje to fakt, kiedy w roku 1993 zaraz po strajku pracowników Miejskich Zakładów Komunikacji dziwnym trafem właśnie do tej firmy trafiły praktycznie nowiutkie Ikarusy 280.37, czyli tzw. Bizony o numeracji 52xx. Rzekomo była to kara od Miasta Stołecznego dla ówczesnego MZK Warszawa za zorganizowanie strajku. Dokładniej chodziło o to, że miasto zabrało zakupione przez siebie autobusy przekazując je firmie Akpol do obsługi linii 117 kursującej z Gocławia na Metro Wilanowska. Te które się ostały w MZK były to wozy, których przewoźnik nie chciał oddać, a oficjalnie mówiono ze są to autobusy zakupione przez samo MZK Warszawa, a nie przez miasto. Jaka była prawda to na to pytanie mógłby odpowiedzieć tylko ktoś kto brał udział w tym bałaganie. Sytuacja z obsługą linii 117 nie trwała zbyt długo, ponieważ firma nie dbała o nowiutkie wozy licząc tylko zyski z umowy. Już w roku 1994 linia 117 powróciła do obsługi MZA Warszawa, a Ikarusy odstawiono na plac zajezdni w Piasecznie, gdzie oczekiwały naprawy i ponownego rozdzielenia pomiędzy zajezdnie. W tym samym roku i na początku 1995 ze względów finansowych firma Akpol zaczęła zwijać swoje żagle. Część linii przejęła nowo postała firma zawiązana przez rzesze kierowców pod nazwa Arka, a resztę kolejna firma o nazwie Jedność. Tym sposobem szybki zarobek na ładnym przekręcie wyszedł bokiem. Ciekawostką co do firmy Akpol jest również fakt, iż obsługiwała linie 803 z Marysina Wawerskiego do Sulejówka Jelczem PR110 zakupionym w MPK Włocławek.

                Kolejna firma jakiej się dzisiaj przyjrzymy to PKS Otwock. U tego przewoziła też dochodziło do różnych ciekawych przemian, podmian i tworzenia kolejnych firemek córek takich chociażby jak firma Coach Europe. Sam przewoźnik był placówką PKS Warszawa tak samo jak PKS Piaseczno czy PKS Nowy Dwór Mazowiecki. W trudnych czasach, aby utrzymać się na rynku wiele tego typu przedsiębiorstw imała się każdego zarobku, który pozwalał na przetrwanie. Właśnie PKS Otwock na cele wygranego przetargu zakupił różnorodny tabor w postaci Jelczy PR110, Ikarusów 260 i 280. Obsługiwał między innymi takie linie jak 108, 173,186, czy 702. Pojazdy nie były pierwszej młodości i siłą ludzkich rąk przywracano im jakiś względny stan techniczny oraz wygląd, który narzucał ówczesny organizator komunikacji miejskiej, czyli Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie. Przewoźnik radził sobie różnie z wykonywaniem umowy, ale na stołecznym rynku przetrwał dość długo w porównaniu z innymi prywatnymi firmami czy chociażby z wyżej omawianym Akpolem. Po zaprzestaniu wykonywania umowy cześć autobusów została sprzedana do innych firm transportowych, które również próbowały swoich sił w stołecznej komunikacji i tym samym zakończył się rozdział pod nazwą PKS Otwock.

               Ostatnią szerzej omawianą firma w dzisiejszym artykule będzie Rapid Bus, która zaczęła swoją aktywność na samym początku lat 90 zaraz po przemianach ustrojowych w naszym kraju. Obsługiwała linie kursującą z Placu Bankowego do Pruszkowa na osiedle Staszica. Rozwój firmy nie charakteryzował się niczym wybitnym. Na przełomie lat firma inwestowała w stare autobusy nadając im jako takiego blasku i wygrywając kolejne przetargi w Zarządzie Transportu Miejskiego. Linii jakie obsługiwała było multum, a przede wszystkim te głownie kursujące po zachodniej ścianie naszego miasta. W roku 1999 nastał przełom, gdy to Warszawa zażądała, aby prywatni przewoźnicy wprowadzili tabor niskopodłogowy. Tym samym Rapid Bus takim wymaganiom sprostał kupując do obsługi linii nowiutkie Solarisy 12 i 15 metrowe. To właśnie firma Rapid Bus cechuje się tym, iż w jej szeregach pojawiły się niebieskie pojazdy kursujące po Warszawie na linii 160. Na dalszy rozwój firmy pozwolił kolejny wspólnik, czyli firma Connex, która wykupiła Rapid, a w dalszym latach nastąpiły kolejne zmiany. Tym samym był to pierwszy prywaciarz, który nie utonął na rynku linii miejskich po przemianach ustrojowych, a i pozwolił sobie na wprowadzenie nowoczesnego taboru do swojego parku.

W kolejnych latach i nowych przetargach po roku 2000 brały udział kolejne firmy, które znamy po dziś, czyli np. ITS Michalczewski czy PKS Grodzisk Mazowiecki oraz mniejsze firmy próbujące swoich sił na Warszawskim rynku przewozowym. Tym optymistycznym stwierdzeniem możemy zakończyć wspominki o prekursorach prywatnej obsługi linii miejskich w Stołecznym Mieście Warszawa. Artykuł powstał na podstawie wiedzy własnej autora, a także takich stron jak Transbus czy Omnibus.

Autorami zdjęć, które zostały wykorzystane do artykuły są koledzy.
– Marcin Stiasny
– Piotr Nodzykowski
– Oskar Burda